piątek, 1 maja 2015

''Normalna'' - Rozdział 1

* Ten las , ja go znam . Znajome liście , drzewa , straszne kształty krzewów i ten bezsensowny mrok . Widzę mamę , ona biegnie trzymając mnie za rękę . Biegną Nocni Łowcy ze sztyletami . ''Mamo , Uciekaj !!! '' *
    Obudziłam się cała zalana potem zastanawiając się , czy ten sen przestanie mnie w końcu męczyć . Codziennie śni mi się to samo i cały czas tak samo się kończy . Niepewnie rozejrzałam się po pokoju , słońce zaczynało już wschodzić co oznaczało całkiem słoneczny dzień . Pewnie bym się cieszyła jak większość ludzi , gdybym tylko lubiła słońce . Zegar na komodzie wskazywał 6:27 czyli czas powoli szykować się na pierwszy dzień w nowej szkole . Wyciągnęłam spod łóżka mój notes i zaczęłam pisać :
''Cześć , jestem Vanessa i mam 15 lat . Jestem Nocną Faerie , odmieńcem . Clave chciałoby mnie w armii gdyby tylko się o mnie dowiedzieli więc została podjęta decyzja o ucieczce z Idrysu . Ucieczka się udała ale niestety cały czas prześladuje mnie w snach jej wspomnienie . Zapewne chcecie wiedzieć dlaczego jestem takim odmieńcem ? Otóż , mój kochany chrzestny postanowił sobie na mnie poeksperymentować i ... ''
- Vanessa , śniadanie !!
- Czym prędzej zamknęłam notes , nie chciałam nikomu okazywać moich uczuć nawet jeśli to moja mama . Wyszykowałam się dość szybko i w duchu podziękowałam mojemu tacie za pokój z łazienką . Na dzisiejszy dzień wybrałam najnormalniejsze ciuchy jakie tylko znalazłam w swojej szafie . Szarą koszulkę z ustami , dziurawe czarne rurki , czarną kurtkę ze skóry i czarne vansy . Zeszłam na dół , przechodząc przez kuchnię poczułam naleśniki ale ominęłam je wmawiając sobie brak apetytu . Wzięłam jabłko i wyszłam czym prędzej z postanowieniem , że po szkole pójdę na zakupy .  W sumie nie moja wina , że Nocni Łowcy mają bzika na punkcie czarnych płaszczy ogółem czarnego i taka jest większość mojej szafy . Do szkoły miałam spory kawałek więc postanowiłam pojechać autobusem . Po 5 minutach byłam już na przystanku , bo oczywiście wcześniej obkułam gdzie jest . Zobaczyłam grupę osób bezczelnie się na mnie gapiących , Zignorowałam ich spojrzenia no ale ich komentarzy nie sposób było nie usłyszeć : ''co to za nowa ? '' , ''fajniutka'' , ''pewnie zaraz idzie na podryw idiotka , dupą i cyckami będzie świecić za kase '' itd. Zaraz zaraz że co ona powiedziała ? Dobra , tylko spokojnie , ignoruj . Miała szczęście , że miałam na tyle samokontroli żeby nie zrobić jej krzywdy , ani jej pięknej tapecie na ryju . Po około 20 minutach mój transport zatrzymał się pod budynkiem szkoły , który szczerze wyglądał schludnie i ładnie , wydawał się być miły dla nowych . Gdy tylko przekroczyłam próg poczułam na sobie masę ciekawskich spojrzeń . Szłam uparcie wpatrując się w podłogę , w której wcale nic ciekawego nie znalazłam , Nagle jakimś cudem wylądowałam na twardej powierzchni , której jeszcze przed chwilą się przyglądałam , a już myślałam , że zostanie moim  przyjacielem. Zdezorientowana podniosłam wzrok i zobaczyłam nad sobą dosyć wysokiego ,  na oko trochę starszego bruneta ze skruszoną miną . Nie powiem , był nawet niczego sobie .
- Mógłbyś uważać gdzie leziesz . Syknęłam , Zdziwiłam się stanowczością i wrogością mojego głosu .
- Przepraszam , ja ja jestem Daniel . Podał mi rękę a ja wstałam bez jego pomocy .
- Muszę iść , historia czeka . Powiedziałam starając się aby mój głos brzmiał choć trochę przyjaźniej . Odchodząc kątem oka zdołałam zobaczyć , że chłopak nadal na mnie patrzy i nie mogłam powstrzymać uśmiechu . Wiedziałam dobrze , że działam w ten sposób na facetów . Jeśli chodzi o rozłożenie mojej anielskiej i demonicznej krwi to tak , zapewne domyślacie się że cała demoniczna część utknęła w charakterze i zaledwie jedna hmm, szósta ? anielskiej na charakter a reszta mej anielskości wdała się w urodę . Dlatego jestem tą chamską , wredną , niegrzeczną ślicznotką . Oczywiście zdarza się , że jestem słodka ale to niezbyt często . Na historii z panem Dowson'em zostałam przedstawiona i reszta lekcji minęła spokojnie . Po 45 minutach podeszła do mnie jakaś dziewczyna .
-Hej , jestem Martyna . posłała mi wielki , ciepły uśmiech
- Cześć , ja Vanessa . spróbowałam odwzajemnić jej gest co skończyło się niezdarnym grymasem na twarzy .
- Wiem , Dowson cię przedstawiał , co powiesz na małe oprowadzenie ?
- Nie , dzięki za propozycje ale poradzę sobie . Zaczęłam odchodzić w stronę szafek ale dziewczyna z łatwością mnie dogoniła .
- Jesteś pewna ? to duży budynek i łatwo się zgubić .
- A ty nie powinnaś wziąć książek ze swojej szafki ? spytałam się otwierając własną .
- Tak się składa , że mam obok ciebie , o tutaj . Pokazała drzwiczki po mojej prawej stronie .
- Świetnie . Powiedziałam sarkastycznie na co dziewczyna cichutko zachichotała .
- Kim jest Daniel ? wymsknęło mi się .
- Daniel Stone ? ten co na ciebie wpadł ? puściła mi oczko .
- nie ,  ja tylko tak , nie wiem , tak jakoś . Na prawdę nie wiedziałam czemu o niego spytałam ale coś w nim takiego było , coś no sama nie mam pojęcia .
- Daniel to największe ciacho w szkole , oczywiście zaraz za Thomasem . Wyszczerzyła zęby .
- Thomasem ?
- Ten co stał po jego prawej jak na siebie wpadliście .
- Twój chłopak ? Spytałam by skierować rozmowę na inne tory .
- Co ty , chciałabym no ale cóż . Więc tak , Daniel jest kapitanem szkolnej drużyny koszykarskiej , a w ogóle to w Niedziele jest mecz i wiesz mogłabyś przyjść i ... Ile ta dziewczyna gada ? przez resztę dnia udawałam tylko że jej słucham i niechętnie zgodziłam się żeby towarzyszyła mi w moich zakupach . Wróciłam do domu około 17:00 obładowana torbami i wyczerpana pierwszym dniem w normalnej szkole więc nic dziwnego , że zaraz po odrobieniu lekcji , drobnej kolacji i prysznicu kładąc się do łóżka od razu usnęłam . Miałam szczęście , że rodzice nie wypytywali mnie za dużo , chyba bym zwariowała . Pogrążyłam się we śnie i pierwszy raz od dłuższego czasu mój sen nie ukazał się ani na chwilę . Za to mój umysł postanowił kilkanaście razy odtworzyć mi scenę z Danielem , niekiedy ją odrobinę upiększając . Dlaczego nie miałam nic przeciwko temu ? ...


                                                          ~~...~~

to tak , miałam dodać dopiero jutro no ale tak jakoś wyszło , że dzisiaj :) wiem , że krotki no ale przepraszam , nie  bijcie :c i zachęcam do komentowania , wyrażania swojej opinii ;) to na prawdę ważne dla piszącego .
Miłego wieczoru ;* !!

Vansiee 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz