sobota, 9 maja 2015

''Normalna'' - Rozdział 4


                                                                         ***

Obudził mnie jakiś przeraźliwy hałas , tak jakby ktoś drapał w jakąś szybę . Zerwałem się od razu na równe nogi i spojrzałem w miejsce , z którego dochodziło owe ''drapanie'' . Mój balkon ? to dziwne . Nagle zobaczyłem , że jakaś postać próbuje wejść mi do pokoju . Wystraszyłem się i spojrzałem raz jeszcze dla pewności , że mi się nie przywidziało . Za szybą balkonową ujrzałem Thomasa z wielkim bananem na twarzy . Od razu postanowiłem zedrzeć mu ten uśmieszek z mordy . Otworzyłem drzwi balkonowe , podszedłem do przyjaciela i próbowałem go zrzucić ale ten niestety zdążył odskoczyć .
- Jak miło mnie witasz kochany przyjacielu . Powiedział i wybuchnął śmiechem .
- To nie było zabawne , wystraszyłeś mnie idioto . Dałem mu kuksańca w bok .
- Nie sądzisz , że o to mi chodziło ?
- Nie wiem co dzieje się w twojej zrytej bani .
- Dobra , dobra , a teraz opowiadaj jak tam z Vanessą . Posłał mi znaczące spojrzenie . Chcąc wymigać się od odpowiedzi zaprosiłem Thomasa do pokoju i zamknąłem drzwi od balkonu .
- Hmm, w sumie to było normalnie . Odpowiedziałem nie mogąc dłużej ciągnąć swojej gierki .
- Normalnie ? Stary , liczyłem na jakieś konkrety .
- Konkrety ? Spojrzałem na niego udając , że nie rozumiem , chociaż doskonale wiedziałem co mój przyjaciel chciałby usłyszeć
- Całowaliście się ? Spytał prosto z mostu a ja poczułem , że się rumienie .
- No tak jakby trochę tak . Zmieszany skierowałem wzrok na pogłogę .
- No i to są konkrety kochany , jak było ?
- No bardzo ... I nagle do pokoju wparowała moja mama .
- Daniel , wstawa... Thomas ? Co ty tu robisz o tej porze ? Spoglądała zdziwiona raz na mnie  raz na mojego przyjaciela .
- Ja tylko przyszedłem po Daniela , on zaraz się wyszykuje i wychodzimy . Odpowiedział Thomas bez zająknięcia .
-  No cóż , to powodzenia w szkole . Uśmiechnęła się i czym prędzej opuściła pomieszczenie . Tak jak powiedział Thomas zaraz popędziłem do łazienki i 10 minut później wychodziliśmy z mojego domu . Dopiero w połowie drogi do szkoły zorientowałem się , że nie zjadłem śniadania i strasznie burczy mi w brzuchu .
- Stary , idziemy na pizzę ? Śniadania nie zjadłem  . Spojrzał na mnie z rozbawieniem  .
- Jasne , jeśli tylko chcesz , z resztą ja też zgłodniałem a do lekcji zostały nam dwie godziny . Mówiąc to skręcił w lewą ulicę a ja zaraz za nim . Dobrze znaliśmy miejsce , do którego chcieliśmy się udać i obaj wiedzieliśmy od razu o jaką Pizzerię mi chodziło . Nasza ulubiona , często tam jadamy bo nie dość , że to blisko to na dodatek jest na prawdę smacznie . Zanim się spostrzegłem byliśmy już na miejscu . Usiedliśmy przy naszym stoliku i zamówiliśmy . Gdy tak czekaliśmy na jedzenie do pomieszczenia weszła nagle długonoga blondi , w sumie ładna. Przechodząc obok mnie puściła oczko .
- Daniel , umów się z nią . Usłyszałem głos przyjaciela .
- Nie no co ty , nie mam na takie laski ochoty .
- Ty nie masz ochoty ? Spojrzał na mnie z niedowierzaniem .
- Słyszałeś przecież . Po jakiejś godzinie postanowiliśmy udać się już w stronę szkoły , by się zbytnio nie spóźnić , i tak mieliśmy nieźle przesrane z tymi spóźnieniami. Wchodząc na szkolny teren zobaczyłem jakby znajomą postać , która wybiegała za szkoły . Długie , brązowe włosy , Ładne ciuchy . W tym momencie dziewczyna spojrzała na mnie , Vanessa ? Nie zastanawiając się nad tym co robię czym prędzej podbiegłem do niej .

                                                                   ***
Nagle zauważyłam , że Daniel biegnie w moją stronę jak opętany .  Świetnie .
- Hej Ness. Uśmiechnął się ukazując rząd śnieżnobiałych zębów .
- Cześć Daniel .
- Coś się stało ?
- Nie , jasne , że nie . Powiedziałam nie mając nawet nadziei , że uwierzy , nawet samej sobie nie uwierzyłam .
- Przecież widzę , nie rób ze mnie idioty okej ?
- Nie możemy nigdy więcej rozmawiać , patrzyć się na siebie ani nic z tych rzeczy rozumiesz ? Starałam się być najbardziej przekonująca jak tylko potrafiłam ,
- Cco ? Ty chyba żartujesz c'nie ? Chłopak był nieźle zaskoczony .
- Przykro mi ale nie jesteś w moim typie okej ? Po prostu mi się nie podobasz . Mówiąc to już zaczęłam się oddalać i od razu rzuciłam się biegiem . Łzy spływały ciurkiem po mojej twarzy i tworzyły małe strumyki . Miałam nadzieję , że mama będzie zadowolona , bo w końcu zrobiłam to , czego ode mnie chciała . Mam trzymać się z dala od wszelkich chłopaków . Nawet moja rodzona matka twierdziła , że nie potrafię kochać . Nie miałam zamiaru dzisiaj iść do szkoły ,  ale w sumie muszę bo inaczej wreszcie mnie wywalą jak będę chodzić kiedy chcę . Wyszłam z mojego prowizorycznego schronienia pod drzewem i udałam się w kierunku szkoły . Miałam szczęście , że nie nałożyłam dziś make-up'u inaczej wyglądałabym jak czarownica . Po drodze minęłam park , w którym się chowałam i na jednej z ławek zobaczyłam całującą się parę , byli szczęśliwi a ja poczułam , że zżera mnie zazdrość , ja też tak chcę . W szkole jak zwykle powitała mnie Martyna , już zdążyłam przyzwyczaić się do jej towarzystwa . Nagle zadzwonił mój telefon i niechcący włączył się głośnik , byłyśmy z Martyną akurat w łazience .
- Vanessa , zaraz po szkole wracasz do domu , Raumy są nad pobliskim jezio... Od razu wyłączyłam komórkę i ze strachem spojrzałam na koleżankę , która przyglądała mi się uważnie .
- Moja mama ogląda za dużo horrorów . Powiedziałam z widocznym zdenerwowaniem .
- Zastanawiam się , czemu do mnie nie zadzwoniła mama .
- Cco ?
- Jestem Nocnym Łowcą . Powiedziała z uśmiechem a ja podtrzymałam się ściany , żeby nie upaść .
- To żart c'nie ? Nadal bałam się upadku .
- Nie , ty też nim jesteś prawda ?
- Nie . Powiedziałam bardzo stanowczo i wyszłam z pomieszczenia kierując się do klasy . Dziewczyna zaraz mnie dogoniła .
- Ale te Raumy , czarne ciuchy itd. to co ?
- Nie jestem Nocnym Łowcą . Powtórzyłam prawie wpadając w gniew .
- No jasne , raczej Nocną Łowczynią , w końcu płeć ...
- Jestem Nocną Faerie . Nie wytrzymałam .
- Kim ? Martynę zmroziło , odruchowo cofnęła się o krok lub dwa .
- Nie mów , że nie wiesz co to Faerie ? Zadrwiłam .
- Jasne , że wiem ale co ty masz z nimi wspólnego ?
- To , że mój chrzestny to Valentine Morgenstern i robił sobie na mnie eksperymenty . Prawie to wykrzyczałam .
- Co ? Pierwszy raz widziałam jak Martynę cokolwiek zdziwiło .
- Tak , jeśli zechcesz mnie unikać to wcale się nie zdziwię .
- Unikać ? Tobie trzeba pomóc , serio , zostańmy przyjaciółkami co ?
- Okay , dziękuję Ci . Przytuliłam się do niej i pozwoliłam moim łzom swobodnie spływać , powinnam się przejąć wszystkimi ciekawskimi spojrzeniami ale miałam to gdzieś . Nagle zobaczyłam , że drugą stroną korytarza przechodzi Daniel , był smutny i wyglądał jakby dopiero co przestał płakać . Odwróciłam wzrok , obiecałam , że nie będę się na niego patrzeć , prawda ? Mój wzrok mnie jednak zawiódł i powiódł szybko na chłopaka . Jego wzrok też spłatał mu figla bo oboje staliśmy wpatrzeni w siebie zdecydowanie zbyt długo niż by wypadało . W końcu dzwonek na lekcje wybudził naszą dwójkę z odrętwienia a ja pobiegłam czym prędzej do klasy . Reszta dnia minęła w sumie spokojnie ale dalej nie dawało mi spokoju to , postąpiłam wbrew sobie . Gdy wróciłam do domu rodzice siedzieli w kuchni .
- Możemy porozmawiać ? Powiedziała mama z troską w głosie .
- Słucham . Nadal byłam na nią zła za to co powiedziała .
- Chciałam cię bardzo przeprosić .
- Za co ?
- Za to jak się zachowałam , wiem , że nie powinnam .
- Chcesz mi coś przez to powiedzieć ? Byłam ciekawa do czego ona bije .
- Tylko chciałam cię przeprosić , ale nie bądź zła , że nie możesz się widywać z chłopcami ale to niebezpieczne . Nie chcąc dalej słuchać jej paplaniny uciekłam na górę i zamknęłam się w pokoju . Znów na tym samym łóżku , znów łzy , tak się zaczyna moja przygoda z normalnym światem , ale po co ja w ogóle ryczę ? Chyba nie chodzi o Daniela c'nie ? Vanessa , powiedz mi , że nic do niego nie czujesz , Vanessa ? Nie , nie , nie !!!!!! Ja coś do niego czuję , ale to nienormalne . Przez całe życie nic takiego mi się nie przydarzyło , mogłam zmieniać chłopaków jak rękawiczki a teraz to ?Myśląc nad tym zasnęłam wtulona w poduszkę .

                                                              ***

Pierwsza w nocy , a ja nie mogę spać . Najpierw idiotka się ze mną całuje a potem mówi , że mam na nią nawet nie patrzeć . Mam patrzeć jak prowadza się z mięśniakami z liceum ? Co to , to nie . Dlaczego ona tak powiedziała , sama nie wyglądała na zbyt zadowoloną gdy mi to oznajmiała . Ktoś ją zmusił ? Nie , to głupie . Po prostu laska robi sobie z ciebie jaja , myśli , że jak jest ładna , a nawet piękna to co ? może mnie tak olać ? Ona nie rozumie co mi robi ? Nigdy przedtem nie czułem się tak jak teraz . Rozkojarzony , głupi , świdrujący ją wzrokiem , myślący o niej cały , cały czas . Czy to jest miłość ? Nagle usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi i do pokoju wszedł tato .
- Nie śpisz ?
- Jakoś nie mogę . Powiedziałem zgodnie  z prawdą .
- Coś cię trapi ? Spytał z troską .
 - Raczej ktoś .
- Dziewczyna ?
- Mhm . Może tato mi pomoże .
- Chcesz o tym pogadać synu ?
- Najpierw się całujemy a ona nagle wypala , że nie możemy więcej gadać , spotykać się a nawet się na siebie patrzeć , a ja sądzę , że nie długo oszaleję , zachowuję się inaczej i inaczej się czuję , Chyba , chyba się w niej zakochałem . Tato co ja mam robić ?
- Porozmawiaj z nią , to trochę dziwne , powiedz , co czujesz i spytaj co ona czuje , w sercu , nie co myśli , tylko co czuje, przyciśnij ją , może ktoś ją zmusił do powiedzenia tego co Ci powiedziała . Po tych słowach podszedł do mnie i po raz pierwszy od mojego dzieciństwa pocałował mnie w czoło .
- Mój synek tak szybko rośnie , kto by się spodziewał , że się zakocha , śpij dobrze . Powiedział i wyszedł zostawiając mnie samego z myślami . Po około godzinie usnąłem z postanowieniem rozmowy z Vanessą i z jej obrazem przed oczami . Być może mi się przyśni ?

                                                        ~~...~~

Przepraszam , że taki krótki  , i że tak długo ale miałam urwanie głowy , na prawdę przepraszam :( no ale jest , to najważniejsze . Nie jestem z niego zadowolona xd nie wiem jak wy :D
Miłego Wczesnego Wieczoru ;*


Vansiee




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz