sobota, 13 czerwca 2015

''Normalna'' - Rozdział 6

Przed rozpoczęciem czytania włącz to :  https://www.youtube.com/watch?v=IX-vZrug6Lc


Siedząc tak w małej , przytulnej kawiarni patrzyliśmy sobie w oczy . Nie wiem , co się ze mną stało ale wiem , że to nie jest normalne i że to nie powinno mieć miejsca . Szczerze ? mam to gdzieś , ponieważ zapewne i tak trafię do piekła .
- O czym myślisz ? -Moje rozmyślania przerwał Daniel .
- O niczym ważnym .-Uśmiechnęłam się blado .
- Wszystko o czym myślisz jest dla mnie ważne .
- Myślę o tobie .
- Tak ? A co dokładnie ?
- Że nigdy nie spotkałam kogoś kto tak namieszał mi w głowie . -Zaśmiał się .
- Uwierz , czuję się tak samo . -No możliwe , że czuję się nieco inaczej .
- Zapewne . - Nagle zaczął zbliżać swoje usta do moich a ja nie chciałam tego przerwać . Nasze wargi złączyły się w pełnym ... miłości pocałunku . Nagle cały świat zniknął. Byłam tylko ja i on , nawet ludzie mnie już nie obchodzili , wszystko miałam dosłownie gdzieś . Liczy się to czego chcę ja. Od zawsze byłam nieco egoistyczna . Pocałunek przerwał nam spokojny i lekko rozbawiony głos kelnerki .
- Przepraszam , czy podać państwu coś jeszcze ?
- Właśnie wychodziliśmy . -Mrugnął do niej i zostawił na stole pieniądze . Chciałam zaprotestować bo w końcu zamierzał zapłacić za moją kawę , ale mówić do niego to jak grochem o ścianę . Złapał mnie za rękę i opuściliśmy lokal .
-To co piękna , gdzie idziemy ? -Spytał Daniel nadal trzymając moją dłoń .
- Może ty coś zaproponujesz przystojniaku ? -Wspięłam się na palce , pocałowałam go w policzek i zaczęłam biec przed siebie . Zauważyłam , że chłopak ze śmiechem biegnie za mną . Gdy wbiegliśmy do parku zauważyłam w ostatniej chwili przed sobą stawik i odsunęłam się na bok . Niestety Daniel nie miał tyle szczęścia i z wielkim ''chlup'' wpadł do wody . Przez chwilę bałam się , że coś mu się stało ale on zaraz się wynurzył .
-Ness , pomożesz mi proszę ? -Spytał powstrzymując śmiech . Podeszłam i złapałam go za rękę , oczywiście tego pożałowałam bo Daniel wciągnął mnie do siebie . Przez chwilę nie mogłam złapać oddechu . Na szczęście szybko objęły mnie silne ramiona mojego anioła .
- Kocham cię . - Wyszeptał mi prosto do ucha .
- Ja ciebie też . -Pocałowałam go . Po chwili oboje wyszliśmy żeby nie zachorować .
- Chyba powinienem odprowadzić Cię do domu , nie chcę żebyś była chora .
- Oj tam , nie martw się . -Puściłam do niego oczko .
- Jeśli sama nie pójdziesz to będę zmuszony użyć siły .
- Wcale się nie boję . - Nagle moje stopy oderwały się od ziemi i znalazłam się w ramionach Daniela .
-Puść mnie !! puść mnie wariacie . -Śmiałam się .
- Tylko jeśli grzecznie dasz zaprowadzić się do domu i przebierzesz się w suche ciuchy .
- Obiecuję , będę grzeczna . - Gdy tylko postawił mnie na ziemi złapał moją dłoń żebym czasem nie zwiała . Po jakichś 20 minutach byliśmy pod moim domem . Rodziców nie było więc super .
-Napijesz się czegoś ?
- Nie , dzięki . -Uśmiechnął się i usiadł na jednym z foteli . Podeszłam i usiadłam na jego kolanach .
- Ale martwi mnie , że ty nie będziesz miał suchego ubrania .
- Poradzę sobie .
- W takim razie ja też . -Uśmiechnęłam się szyderczo .
- Oj niech Ci będzie , wracam za pół godziny . - Mówiąc to zdjął mnie delikatnie z kolan , wstał i wyszedł . Gdy zostałam sama zaraz pośpieszyłam do mojego pokoju . Wzięłam byle jakie suche ubrania i poszłam wziąć prysznic . Daniel ani na chwilę nie znikał z mojej głowy . Uśmiech sam wkradał mi się na usta podczas gdy szampon zabawnie łaskotał moją szyję . Po dziesięciu minutach siedziałam już na łóżku przebrana i z lekko wilgotnymi włosami . Nagle przypomniała mi się rozmowa z moją mamą .
''-Musisz powiedzieć mu kim jesteś .'' Ogarnął mnie stres , jak ja mu to powiem . Zdecydowałam , że jeszcze trochę poczekam .Siedząc tak usłyszałam ciche pukanie do drzwi . Zerwałam się posłusznie z miejsca i pobiegłam do drzwi wejściowych . Przed nimi stał oczywiście Daniel we własnej osobie .
-Mówiłem , to jestem . -Od razu wszedł do domu i mnie pocałował .
- Cieszę się . -Uśmiechnęłam się .
-Zbieraj się , wychodzimy .
- Dokąd ? -Byłam nieco zdziwiona .
- Zobaczysz jak dojdziemy . -Zgodnie z tym co powiedział wzięłam klucze , wyszliśmy i zamknęłam drzwi.
-Więc prowadź mistrzu . -Szliśmy zwykłymi szarymi uliczkami , śmialiśmy się , całowaliśmy . Pierwszy raz czułam szczęście , na prawdę byłam szczęśliwa . Po jakichś 30 minutach zatrzymaliśmy a on zasłonił mi oczy .
- Ej , ale ja nic nie widzę . -Poskarżyłam się .
-I tak ma być , poczekaj aż dojdziemy . -W czasie gdy miałam zasłonięte oczy udało mi się tylko wyłapać to , że idziemy po schodach . Nagle Daniel odsłonił mi oczy i ukazał mi się przepiękny widok . Panorama większości miasta , zachód słońca . Łzy zaczęły same spływać mi po policzkach . Chłopak objął mnie delikatnie od tyłu i szepnął do ucha .
- Czy coś nie tak ? -Zmartwił się .
- Właśnie chodzi o to , że wszystko jest tak, rozumiesz ?
- To czemu płaczesz ?
- Ze szczęścia głuptasie . - Pocałował mnie i tkwiliśmy w uścisku dość długi czas . Tym razem to nie był taki krótki i niewinny pocałunek tylko coś poważniejszego . Poczułam rosnące ciepło .Daniel zaczął składać pocałunki na mojej szyi a ja nie mogłam tego zatrzymać .
-Kochasz mnie ? -Wyszeptał nagle chłopak prosto w moje usta .
- Tak , nawet nie wiesz jak bardzo . -Wtuliłam się w jego tors a Daniel zaczął delikatnie się kołysać .
- Głuptasie , przecież nie ma muzyki . -Zaśmiałam się .
- Wyobraź sobie , że jest . -Tak jak powiedział wyobraziłam sobie salę , siebie w pięknej sukni , jego w garniturze i piękną muzykę . Moje ciało automatycznie zaczęło się poruszać . Chciałam aby ta chwila trwała wiecznie . Na ziemię ściągnął nas dopiero dzwonek mojego telefonu . Pospiesznie odebrałam .
-Vanesso Kornelio Morgenstern , gdzie ty do diabła jesteś ? -Mama była wściekła .
- Z Danielem , nie martw się o mnie .
- Jest już 21:00 !! - Krzyknęła . Cholera , ile my tu już jesteśmy ? Rozglądnęłam się dookoła , było już ciemno . No tak , szczęśliwi czasu nie liczą .
- Zaraz będę .
-Oby szybko . - Rozłączyła się .

w tym momencie włącz : https://www.youtube.com/watch?v=_ooIFXZWQgA

-Daniel , odprowadzisz mnie do domu ?
- Jasne ,nie puszczę cię samej . - Szliśmy wtuleni w siebie milcząc . Oboje wiedzieliśmy , że słowa są zbędne . Powiedzieliśmy sobie już wszystko , no prawie . Zaraz byliśmy już pod moim domem . Pożegnałam się z Danielem i weszłam do środka . Rodzice mi dziś już odpuścili i powiedzieli żebym szła do pokoju . W moim małym raju przebrałam się w piżamę po krótkim prysznicu . Leżąc już w łóżku dostałam esemesa .
*Dziękuję za ten dzień Ness . Nigdy nie wymarzę go z pamięci . Chciałbym być przy tobie i przytulać Cię do snu . Kocham Cię <3 twój na zawsze Daniel . * 
Nie mogłam powstrzymać uśmiechu . Miałam mu odpisać lecz nagle zrobiłam się jakaś taka senna . Głowa sama opadła na poduszkę i zasnęłam . Tej nocy śnił mi się on . Jego piękne oczy , usta , ten cały dzień . To chyba przyjemny sen , prawda ? Nagle do mojego snu wdarł się demon . Zaatakował Daniela . Pobiegłam i zabiłam go ale było za późno . Daniel leżał w kałuży krwi ...
- NIE !!! - Krzyknęłam budząc się cała zalana potem . Nie mogę narażać go na takie niebezpieczeństwo , ale też nie mogę teraz powiedzieć mu , że nic dla mnie nie znaczy . Co ja mam zrobić ? Nie chcę , żeby stało mu się coś złego , ale chcę z nim być . Inaczej nigdy nie będę szczęśliwa . Dlaczego tak wszystko się pogmatwało ? Masakra . Oparłam głowę o poduszkę , o dalszym spaniu nie było mowy . Zerknęłam na zegarek , który wskazywał 4:16 , super , to się wyspałam .Nadal po głowie chodził mi ten sen . Dlaczego ja po prostu nie mogę żyć normalnie i tak jak chcę ? Jestem nieco samolubna ale nie aż do takiego stopnia . ''Najlepiej powiedzieć mu prawdę , nieprawdaż ? '' Moja podświadomość miałam rację , ale bałam się . Jesteśmy z dwóch innych światów i nic tego nie zmieni . Nie jesteśmy stworzeni dla siebie , ale go kocham . Wstałam z łóżka i zaczęłam nerwowo przechadzać się po pokoju .Pierwszy raz nie wiedziałam co zrobić . Chciałabym mu to powiedzieć ale w jaki sposób ? Przecież on nawet nie wierzy w takie rzeczy jak demony czy anioły , a tym bardziej wampiry lub wilkołaki , no i jeszcze czarownicy i Faerie . Postanowione , muszę przekonać go aby ze mnie zrezygnował , tylko jak ? Pewnie znalazłby się sposób lub dwa ale ja nie potrafię .Nasze bajki różnią się , lecz serce jedno jest . Snem było życie , dopóki on nie pojawił się w nim , obudzić chcę się wreszcie , lecz nie jestem pewna , czy on też chce ...


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Siemaneczko <3 szczerze ? Zakochałam się w tym rozdziale *.* bardzo mi się to podoba i na końcu taki smutas  :(  xd mam nadzieję , że wam również się spodoba ;) włączyliście piosenki ? ;)
Dziękuję wszystkim , którzy czytają moje opowiadanie <3 tak więc , jeśli wam się podoba to komentujcie , udostępniajcie i wgl :D

Vansiee

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz